• Data: 2023-07-26 • Autor: Izabela Nowacka-Marzeion
W roku 1997 wybudowaliśmy dom 3,10 m od granicy sąsiada. Za jego zgodą w ścianie zwróconej do granicy powstały 2 okna. W zamian za wyrażenie zgody na wykonanie okien sąsiad ocieplił swój dom znajdujący się w granicy styropianem o grubości 10 cm – ocieplenie znajduje się na terenie naszej działki. W ścianie domu sąsiada znajduje się okno o wymiarach 100 x 50 cm, a na wysokości 1 m jest blaszany parapet z blachy. Z tego parapetu woda opadowa spływa na naszą działkę. Na wykonanie tych prac sąsiad nie miał pozwolenia i poprosiliśmy, aby skierował wodę na swoją działkę. Od tego momentu rozpoczął się konflikt sąsiedzki. Dwa lata temu sąsiadka podał nas do inspekcji nadzoru budowlanego, że mamy okna za blisko granicy – musieliśmy wstawić okna odpowiadające przepisom ppoż. Wobec tego my również zgłosiliśmy samowolę budowlana do NB. Podczas oględzin komisja z nadzoru stwierdziła, że styropian jest materiałem palnym i jest niezgodny z przepisami ppoż., niemniej jednak sprawę umorzono – właśnie otrzymaliśmy decyzję, którą dołączamy. Co mamy w tej sytuacji zrobić?
Fakt, iż styropian sąsiada wystaje na Państwa posesję, lub jego parapet, nie jest sprawą administracyjną ani samowolą budowlaną, więc PINB tego nie załatwi. Dom sąsiada został pobudowany w latach 30-tych i z decyzji nadzoru nie wynika, aby został pobudowany niezgodnie z ówczesnymi przepisami. Na ziemiach polskich funkcjonowały regulacje obowiązujące u zaborców. Obowiązujące od 1928 roku Prawo budowlane dopuszczało budowę przy granicy, nie określając, że nie może być otworów w ścianie. Warunki techniczne jako pierwsze pojawiły się w latach 60-tych.
Zgoda sąsiadów na Państwa okna nie miała znaczenia, albowiem zakazywały już wówczas tego przepisy rozporządzenia dotyczącego warunków technicznych – w tym odległości od granicy ściany z oknami.
Z opisu wynika, iż użyczyli Państwo sąsiadom działki na cele ocieplenia domu. To użyczenie daje im prawo zajmowania terenu Waszej działki. Tę kwestię można załatwić jedynie sądownie poprzez ustanowienie służebności – odpłatnie – za obszar, w którym dom sąsiadów wchodzi na Państwa działkę. Kwestia zalewania działki z parapetu to także sprawa cywilna.
Co do zasady, właściciel może korzystać z nieruchomości w każdy – dozwolony przez prawo – sposób. Korzystając jednak ze swojej nieruchomości (mieszkając na niej, prowadząc działalność) może oddziaływać na grunt sąsiedni w różny sposób. Prawnicy takie oddziaływanie nazywają immisjami. Immisje – w przeciwieństwie do fizycznego wtargnięcia na grunt sąsiedni, które jest zasadniczo zakazane i nie wchodzi w zakres pojęcia immisji – polegają na czynnościach dokonywanych na własnej nieruchomości, ale których skutki występują na gruncie sąsiednim.
Na gruncie polskiego prawa ochrona przed immisjami przewidziana jest w art. 144 w związku z art. 222 § 2 Kodeksu cywilnego (K.c.). Według art. 144 K.c. – właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych. Jeżeli właściciel nie powstrzymuje się od tych działań, wówczas można wystąpić na podstawie art. 144 w związku z art. 222 § 2 K.c. z powództwem o zaprzestanie naruszeń.
Podstawą do jakichkolwiek roszczeń jest art. 222 § 2 K.c. w zw. z art. 144 K.c. Roszczenie, które nazywa się negatoryjnym przysługuje przeciwko każdemu, kto narusza czyjąś własność w sposób bezprawny bez wyzucia właściciela z władania rzeczą (corpus), a więc nawet nie koniecznie z jej posiadania (wymagającego animus possidendi). Jest normą kształtującą roszczenie w razie immisji pośrednich, o których stanowi art. 144 K.c. Spełnienie przesłanek tego przepisu, tj. art. 144 K.c. z zakresu tzw. prawa sąsiedzkiego oznacza realizację przesłanki bezprawności potrzebnej do uruchomienia roszczenia negatoryjnego. Immisją pośrednią w rozumieniu doktryny i licznych przykładów orzecznictwa jest oddziaływanie jednej nieruchomości na drugą bez bezpośredniego wtargnięcia na nią, lecz poprzez wpływanie na nią z własnej nieruchomości materialnymi i niematerialnymi czynnikami, takimi jak hałas, zapachy, płyny, fale radiowe itp., ale także zaśmiecanie terenu, niszczenie otoczenia, naruszanie estetyki, jak również uciążliwe zachowanie ludzi (np. klientów) i szkodliwe wpływanie na psychikę oraz samopoczucie właścicieli sąsiedniej nieruchomości. Wymaga się, aby takie pośrednie oddziaływanie nieruchomości przekraczało przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia (obu) nieruchomości i stosunków miejscowych (por. wyrok SN z dnia 2 czerwca 2016 r., I CSK 533/15).
Koncentrując się już na wykładni samego przepisu art. 144 K.c., należy wskazać, że w przepisie tym chodzi o aktywne zachowanie właściciela (a także dzierżawcy itp.), które jest podejmowane w ramach wykonywania jego prawa, równocześnie oddziałujące na sferę cudzego (sąsiedniego) prawa własności. Owo oddziaływanie bywa nazywane w literaturze „immisją”. Immisje pośrednie są ubocznym skutkiem działania właściciela, nie stanowią zaś rodzaju zamierzonego oddziaływania na nieruchomości sąsiednie. Immisje te są częściowo dopuszczalne – w granicach określonych normą art. 144 K.c. Przy ustalaniu przeciętnej miary należy uwzględniać społeczno-gospodarcze przeznaczenie nieruchomości emitującej zakłócenia, jak też nieruchomości doznającej zakłóceń. Dopuszczalne są tylko takie zakłócenia, które po pierwsze wynikają z normalnej eksploatacji nieruchomości, na której umiejscowione jest źródło zakłóceń, zgodnie z jej społeczno-gospodarczym przeznaczeniem, a po wtóre nie naruszają normalnej eksploatacji nieruchomości doznającej zakłóceń zgodnie z jej społeczno-gospodarczym przeznaczeniem. Społeczno-gospodarcze przeznaczenie nieruchomości wynika z jej charakteru. Przeciętną miarę dopuszczalnych zakłóceń wyznaczają zaś stosunki miejscowe. To elastyczne kryterium pozwala brać pod uwagę wiele różnorodnych okoliczności towarzyszących immisjom. W pierwszym rzędzie trzeba uwzględniać miejsce położenia nieruchomości. Decydujące bowiem znaczenie ma charakter środowiska miejscowego. Należy także podkreślić, iż według przeważającego stanowiska piśmiennictwa i orzecznictwa, określona w art. 144 K.c. przeciętna miara ma charakter autonomiczny, to znaczy, że nawet zachowanie się właściciela zgodne z decyzjami i normami administracyjnymi nie pozbawia właścicieli nieruchomości sąsiednich roszczenia negatoryjnego w stosunku do niego w razie zakłócenia korzystania z ich nieruchomości ponad tę miarę (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 10 lipca 2003 r., I CKN 497/01, z dnia 10 lutego 2004 r., IV CK 454/02, i z dnia 30 września 2008 r., II CSK 169/08, a także uchwała Sądu Najwyższego z dnia 7 kwietnia 1970 r., III CZP 17/70, OSP 1971, z. 9, poz. 169).
Pojęcia „przeciętna miara” w rozumieniu art. 144 K.c. nie można definiować wyłącznie przez pryzmat wyników pomiarów. Mają one wprawdzie istotne znaczenie przy definiowaniu tego pojęcia rzutującego na ocenę czy zachowanie pozwanych jest bezprawne, jednak wyniki takich pomiarów nie przesądzają ani o bezprawności (art. 24 K.c.), ani o przekroczeniu „przeciętnej miary” (art. 144 K.c.).
Definicja „przeciętnej miary” winna również odnosić się do innych czynników, które były przedmiotem rozważań orzecznictwa. I tak jak wielokrotnie wskazywał Sąd Najwyższy i co wprost wynika z omawianego przepisu, działanie takie jest niedozwolone jedynie wówczas, gdy zakłóca korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych, a więc jeżeli stopień tego zakłócenia przekracza zwykłą, przyjętą w stosunkach miejscowych, miarę (porównaj wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 listopada 1962 r. III CR 66/62, OSNCP 1964/2/28). Społeczno-gospodarcze przeznaczenie nieruchomości i stosunki miejscowe zależą między innymi od miejsca położenia nieruchomości oraz czasu i sposobu korzystania z niej (zob. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 17 grudnia 2008 r., I CSK 191/08, LEX nr 484726). „Przeciętna miara” oddziaływań, o której mowa w art. 144 K.c., w konkretnej sprawie oceniana jest zwykle po wyjaśnieniu, jaki charakter ma nieruchomość, z której emitowana jest immisja, i nieruchomości sąsiednie immisją dotknięte (wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 6 marca 2007 r. I ACa 48/07 LEX nr 298569). Ocena „przeciętnej miary” w rozumieniu art. 144 K.c. musi być dokonana na podstawie obiektywnych warunków panujących w środowisku osób zamieszkujących na danym terenie, a nie na podstawie subiektywnych odczuć osób, których przestrzeń w miejscu zamieszkiwania w następstwie realizacji dalszych inwestycji (budowania dalszego budynku mieszkalnego) uległaby ograniczeniu (Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 listopada 1985 r. II CR 149/85, OSNC 1986/10/162). Przy wykładni art. 144 K.c. należy uwzględniać także takie czynniki, jak: częstotliwość zakłóceń, długotrwałość oddziaływań i ich intensywność oraz zakres niedogodności i ograniczeń, jakich w związku z nimi doznają właściciele nieruchomości sąsiednich. Nieprzerwane występowanie immisji pośrednich jest istotnym, ale nie jedynym elementem oceny stopnia zakłóceń (zob. uzasadnienie Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lipca 2003 r. I CKN 497/01LEX nr 121698).
Sądem właściwym w sprawach jest sąd rejonowy ze względu na siedzibę pozwanego. Najpierw należy wezwać sąsiada do zaprzestania zalewania działki wodą z parapetu, potem skierować sprawę do sądu. Tylko proszę spróbować odpowiedzieć sobie na pytanie: na ile są Państwo w stanie określić uciążliwość i ilość tej wody z parapetu, albo nadmierne działania sąsiada w tym zakresie? Obawiam się, że będzie to symboliczna kwestia.
Wiatrołap na granicy i cień w ogrodzie
Pani Teresa zbudowała wiatrołap przy bocznym wejściu do swojego domu. Konstrukcja opierała się o granicę działki i zajmowała pas ziemi o szerokości 1,2 m, który – jak się okazało – należał do sąsiada. Pan Andrzej, właściciel sąsiedniej działki, początkowo nie protestował, ale gdy jego warzywnik zaczął przez większą część dnia znajdować się w cieniu, zażądał rozbiórki konstrukcji. Sprawa trafiła do sądu. Pani Teresa tłumaczyła, że była przekonana, iż pas ziemi należy do niej, powołując się na długoletnie użytkowanie terenu. Sąd uznał jednak, że doszło do bezprawnego korzystania z cudzej nieruchomości i nakazał usunięcie wiatrołapu, a także zapłatę odszkodowania za utratę plonów.
Hałas z klimatyzatora i skarga do sanepidu
Pan Marek zamontował agregat klimatyzacji na tylnej ścianie swojego domu – dokładnie naprzeciwko tarasu sąsiadów. Urządzenie włączało się automatycznie kilka razy na dobę, również w nocy. Pani Krystyna, sąsiadka z naprzeciwka, kilkukrotnie prosiła o jego przeniesienie, ponieważ hałas przeszkadzał jej w spaniu i wypoczynku. Gdy nie odniosło to skutku, złożyła skargę do sanepidu i inspekcji ochrony środowiska. Badania hałasu wykazały przekroczenie dopuszczalnych norm. Pan Marek został zobowiązany do demontażu urządzenia i poniósł koszty administracyjne, a konflikt sąsiedzki zaognił się na tyle, że obecnie komunikują się tylko przez prawników.
Taras z widokiem na prywatność
Na obrzeżach miasta państwo Kowalscy wybudowali duży drewniany taras, który wychodził bezpośrednio w stronę ogrodu sąsiadów – państwa Górskich. Nowa konstrukcja znajdowała się około dwóch metrów od granicy i z wysokości pozwalała na całkowity wgląd w prywatny teren sąsiadów, w tym część z basenem i miejscem do opalania. Górscy wezwali Kowalskich do likwidacji tarasu lub jego zasłonięcia. Sprawa trafiła do sądu cywilnego jako naruszenie prawa do prywatności i przekroczenie przeciętnej miary immisji wizualnej. Sąd nakazał zasłonięcie widoku od strony sąsiadów, uznając, że obecny stan rzeczy narusza ich spokojne korzystanie z nieruchomości.
Konflikty sąsiedzkie na tle naruszeń przepisów prawa budowlanego często mają długą historię i potrafią eskalować do poziomu wieloletnich sporów, angażujących organy administracyjne i sądy. Artykuł ukazuje, jak pozornie drobne kwestie – okno w ścianie zbyt blisko granicy, ocieplenie wchodzące na cudzą działkę, spływająca woda z parapetu – mogą z czasem prowadzić do napięć, donosów i formalnych postępowań. Problem często wynika z błędnych przekonań co do prawa własności, braku formalnych umów lub lekceważenia wymogów przepisów techniczno-budowlanych. Nierzadko też użyczanie gruntu czy ustne zgody sąsiadów, udzielone w dobrej wierze, po latach stają się punktem zapalnym. Polskie prawo zapewnia instrumenty ochrony przed bezprawnym oddziaływaniem na cudzą nieruchomość, jednak wymaga precyzyjnego udowodnienia naruszenia oraz wykazania przekroczenia tzw. przeciętnej miary immisji. W praktyce oznacza to, że wiele sporów można uniknąć dzięki precyzyjnej dokumentacji ustaleń między sąsiadami oraz respektowaniu nie tylko litery prawa, ale i zasad współżycia społecznego.
Potrzebujesz pomocy w sporze z sąsiadem lub masz wątpliwości co do legalności prowadzonych prac budowlanych? Skorzystaj z naszej oferty porad prawnych online – szybko, wygodnie i bez wychodzenia z domu. Doświadczeni prawnicy przeanalizują Twoją sytuację, przygotują pisma, wskażą możliwe rozwiązania i poprowadzą Cię przez dalsze kroki. Niezależnie od tego, czy chodzi o samowolę budowlaną, immisje czy naruszenie granic działki – jesteśmy tu, aby Ci pomóc.
1. Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny - Dz.U. 1964 nr 16 poz. 93
2. Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 czerwca 2016 r., I CSK 533/15
3. Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lipca 2003 r. I CKN 497/01
4. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 6 marca 2007 r. I ACa 48/07
5. Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 listopada 1962 r. III CR 66/62
6. Wyrok Sądu Najwyższego: z dnia 10 lipca 2003 r., I CKN 497/01
Nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania? Opisz nam swoją sprawę wypełniając formularz poniżej ▼▼▼ Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje.
Zapytaj prawnika - porady prawne online
O autorze: Izabela Nowacka-Marzeion
Magister prawa, absolwentka Wydziału Prawa Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Doświadczenie zdobyła w ogólnopolskiej sieci kancelarii prawniczych, po czym podjęła samodzielną praktykę. Specjalizuje się w prawie cywilnym, rodzinnym, pracy oraz ubezpieczeń społecznych. Posiada bogate doświadczenie w procedurach administracyjnych, prawem budowlanym oraz postępowaniach cywilnych. Prywatnie interesuje się sukcesją i planowaniem spadkowym oraz zabezpieczeniem firm.
Zapytaj prawnika